Data publikacji: 2018-02-22

Jazda między samochodami. 9 przykazań kierowcy jednośladu

Na co zwrócić uwagę podczas przeciskania się w korku i jazdy motocyklem między samochodami? Rozwiewamy wszelkie wątpliwości. 

Radzimy też, jak robić to bezpiecznie i odpowiedzialnie, minimalizując ryzyko kolizji.

Poruszając się po drogach publicznych na motocyklu nie jesteśmy zmuszeni do stania w korkach, co daje nam wyraźną przewagę nad kierowcami samochodów i stanowi jedną z podstawowych zalet jednośladów. W niektórych krajach (m.in. w niemal wszystkich stanach USA) przeciskanie się motocyklem między samochodami jest całkowicie zabronione. W Polsce na szczęście nie. Nasze przepisy mówią jedynie o zachowaniu „bezpiecznej odległości” od innych uczestników ruchu,  jednocześnie tego pojęcia nie precyzując i pozostawiając ocenę „bezpiecznej odległości” kierowcom, powołując się na ich zdrowy rozsądek. Przepisy ruchu drogowego nie dadzą nam zatem gotowej recepty na bezpieczne poruszanie się motocyklem między samochodami. Musimy znaleźć swój własny sposób, opierając się o zdobyte doświadczenia i bieżące obserwacje. Poniżej zamieszczamy krótkie kompendium wiedzy, które powinno stanowić bazę do dalszego samodoskonalenia każdego motocyklisty.


Po pierwsze – zacznijmy od tego, że niniejszy poradnik dotyczy wyłącznie przejeżdżania pomiędzy samochodami stojącymi w korku, a więc tylko do momentu, kiedy te zaczynają się poruszać. Jazda motocyklem pomiędzy jadącymi samochodami nie ma z tym nic wspólnego, bo wtedy mamy do czynienia z wyprzedzaniem i zupełnie innymi, bardziej niebezpiecznymi okolicznościami. Statystyki pokazują, że do dużej liczby kolizji dochodzi nie podczas przeciskania się pomiędzy stojącymi pojazdami, tylko właśnie pomiędzy jadącymi. Zatem jedźmy wtedy, kiedy inni stoją, a gdy zaczynają jechać, ustawmy się w szeregu.


Po drugie - zachowajmy taką odległość od innych pojazdów, która pozwoli zareagować w razie nieoczekiwanych zachowań ze strony kierowców lub pasażerów samochodów stojących w korku. Zdarza się, że ktoś otworzy drzwi albo nagle skręci koła i zajedzie drogę. Jeśli pozostawimy sobie odpowiedni margines błędu, nie pozwolimy tak łatwo się zaskoczyć.


Po trzecie - jedźmy płynnie i niezbyt szybko. Niewielka prędkość zwiększa wspomniany już margines błędu i daje więcej czasu na reakcję. W praktyce wolniejsza, ale płynniejsza jazda zapewnia lepszą skuteczność niż agresywne przyspieszanie i ostre hamowanie. O jakiej prędkości mowa? Oczywiście ta będzie ściśle uzależniona od warunków (ilości miejsca pomiędzy samochodami, rodzaju nawierzchni, przyczepności, widoczności).


Po czwarte - bądźmy widoczni. Jeśli nie lubimy jaskrawych kamizelek, warto mieć przynajmniej odzież w jaśniejszych barwach albo kask w widocznych kolorach. Nie wszyscy wiedzą, że „jesteśmy wszędzie” - pozwólmy się zauważyć w lusterku.  Jednocześnie złym pomysłem jest jazda z włączonymi światłami drogowymi (tzw. „długie”), co niepotrzebnie drażni innych kierowców.


Po piąte – nie poganiamy kierowców samochodów. Nie trąbimy, nie hałasujemy, nie pokrzykujemy. Kultura na drodze i wzajemny szacunek to niezwykle ważne kwestie. Nikt nie ma obowiązku, aby ustąpić nam miejsca w korku. Kiedy to robi, to z dobrej i nieprzymuszonej woli. Jeśli ktoś nas nie zauważył w lusterku, lepiej chwilę zaczekać, niż nerwowo go poganiać. Zapracujmy na dobrą opinię, a na pewno następnym razem każdy chętniej ustąpi nam miejsca.


Po szóste – jedziemy motocyklem pomiędzy dwoma „najszybszymi” pasami. Jeśli mamy dwa pasy do jazdy na wprost, to wszystko jest jasne – jedziemy pomiędzy nimi. Jeśli pojawia się trzeci, wybierzmy „tunel” pomiędzy drugim i trzecim pasem, licząc oczywiście od prawej strony. Dlaczego? To taka niepisana zasada, dzięki której unikamy chaosu i dezorientacji kierowców samochodów. Jeśli będziemy się przeciskać wszędzie, gdzie to tylko możliwe, pojawia się duże ryzyko, że kierowca samochodu chcąc zrobić miejsce jednemu motocykliście, zajedzie drogę drugiemu.


Po siódme – używamy tylnego hamulca, co podczas jazdy z małymi prędkościami jest korzystniejsze od używania hamulca przedniego. Zyskujemy na zwrotności i manewrowości.


Po ósme – uważamy na poziome oznakowania jezdni malowane białą farbą. Mowa o przejściach dla pieszych, czy liniach wydzielających pasy ruchu. Są to miejsca o pogorszonej przyczepności, które stanowią groźne pułapki, szczególnie w deszczowe dni. Oczywiście ta uwaga odnosi się nie tylko do przeciskania pomiędzy samochodami, ale również jazdy motocyklem ogólnie.


Po dziewiąte – zawsze należy zachować pełną czujność. Na ogół początkujący kierowcy zachowują się bardziej rozważnie, a po wielu godzinach spędzonych w korkach nabierają złudnego przeświadczenia, że skoro nic się nie wydarzyło, to tak będzie nadal. Uśpienie czujności jest bardzo niebezpieczne. Nie pozwólmy się zaskoczyć.